Witold Lorentowicz (1917-2009)

rzeźbiarz, poeta, prozaik,

dokumentalista wsi podlaskiej i historiograf

            Witold Lorentowicz urodził się 10 marca 1917 r. w rodzinie chłopskiej w Latowiczu na Mazowszu. Gdy miał 9 lat, rodzice wraz z dziećmi przenieśli się do miejscowości Czyżewicze nad Bugiem.

Jako kilkunastoletni chłopiec godzinami wędrował po polach, zagajnikach i lasach. Kieszenie wypchane miał korą i nie rozstawał się z kozikiem. I właśnie w tym czasie zaczął dłubać w grubej korze sosny różne rybki, ptaszki, zwierzęta i ludziki. Wybuch wojny zastał Lorentowicza w wojsku. Od 1937 r. służył w 82. Pułku Strzelców Syberyjskich w Brześciu nad Bugiem. Brał udział w bitwie pod Mławą i w obronie Twierdzy Brzeskiej. Tam dostał się do niewoli, skąd po paru dniach zbiegł.

Po wojnie, w 1945 r., przeniósł się wraz z rodziną w koszalińskie. Pracując jako nauczyciel w szkołach podstawowych, uzupełniał wykształcenie w liceum pedagogicznym
w Słupsku. Poświęcał się też pracy społecznej. Prowadził Służbę Polsce i Ludowy Zespół Sportowy. W 1959 r. przeniósł się do wsi Polaki w gminie Kotuń, powiat siedlecki, na gospodarstwo żony. Tu, oprócz pracy w Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Kotuniu, poświęcił się działalności społecznej. Miedzy innymi zaangażował się w budowę Wiejskiego Domu Kultury w Polakach. Był też członkiem Komitetu Organizacyjnego Muzeum Pożarnictwa w Kotuniu.

Pierwszym debiutem rzeźbiarskim był wykonany w 1966 r. w czynie społecznym Pomnik 1000-lecia Państwa Polskiego w Kotuniu. Później stworzył jeszcze 11 pomników, które stoją w miejscach uświęconych krwią Polaków: w Grochowie, Kotuniu, Krzesku, Latowiczu, Mordach, Niwiskich, Oleksinie, Seroczynie, Suchożebrach, Woli Wodyńskiej i Żeliszewie. Ulubionym motywem pomników stał się orzeł. Do ich lepienia używał cementu i piasku, najbardziej dostępnych materiałów. W cemencie stworzył też rzeźby mniejszego formatu. Tworzył je z potrzeby serca i dla spłacenia długu wobec ziemi rodzinnej i Ojczyzny. Jego rzeźby są bardzo dynamiczne, a formy niesłychanie proste, jednocześnie pełne surowego piękna
i specyficznej ekspresji.

Większość rzeźb układał w cykle: „W dawnej wsi mazowieckiej”, „Podlasie wczoraj”, „My ze spalonych wsi”, „Lata walki 1939-1945”. „Polacy na frontach II wojny światowej”, „Od Lenino do Berlina”, „Wrzesień 1939”, „Monte Cassino”  i inne o tematyce wojennej. Stworzył też cykl 20 rzeźb „Bohaterowie powieści Henryka Sienkiewicza”. W cyklach wiejskich powstały postacie zapamiętane z lat dziecięcych, takie jak: Siewca, Gęsiareczka, Matka, kolędnicy, a także głęboko zakorzenione wśród chłopów postacie diabłów – Boruty i Rokity. Trzy rzeźby strażaków wykonał dla Muzeum Pożarnictwa w Kotuniu.

Tworzył też płaskorzeźby wybitnych Polaków: Tadeusza Kościuszki, Romualda Traugutta, Mikołaja Kopernika, Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Stanisława Wyspiańskiego i innych. Płaskorzeźba Bohdana Arcta zdobi budynek Szkoły Podstawowej im. Bohdana Arcta w Kotuniu. Płaskorzeźbę Jezusa Chrystusa umieścił jako najważniejszy element monumentalnego nagrobka – symbolicznego grobu swoich rodziców. Tu spoczęły także ciała Lorentowicza i jego żony, a ostatnio syna Janusza.

Ważną twórczością w życiu artysty była poezja i proza. Natchnieniem do pisania było piękno nadbużańskiej przyrody. Tematyka wierszy jest różnorodna, od opisu znajomego dnia pracy na roli do satyry i głębokiego patriotyzmu, łączącego pojęcie Ojczyzny Polski z ojcowizną – Podlasiem, Mazowszem i Polesiem. Proza ukazała talent historiografa. Wspomnienia z okresu dzieciństwa, młodości i wojny zawarł w dwóch publikacjach: „Piekło Pogranicza” oraz „Z pamiętnika – Wiktor niespokojny”. Prozą napisał Lorentowicz ponad trzydzieści legend związanych z nazwami wsi. Dużą wartość posiadają ludowe opowiadania o diabłach mieszkających na leśnych polanach i moczarach. Opisał je w takich opowiadaniach jak: „Kacperek”, „Przykita”, „Walerkowe diabły”, „Rosochaty” i innych.

Bogatej biografii Witolda Lorentowicza nie da się streścić w krótkim opracowaniu. Można ją odnaleźć w licznych artykułach prasowych i publikacjach książkowych. Jedną
z nich jest opracowanie Edwarda Kopówki, „Witold Lorentowicz człowiek o wielu pasjach”, Siedlce 1998, stron 125, wzbogacone wyborem antologii jego poezji i prozy oraz ciekawymi fotografiami rzeźb, malarstwa, otrzymanych dyplomów i podziękowań.

Za całokształt pracy w dziedzinie kultury i sztuki Witold Lorentowicz otrzymał nagrodę Ministra Kultury i Sztuki, Nagrodę im. Ludomira Benedyktowicza oraz wiele odznaczeń,
a wśród nich Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Krzyż Zasługi i Zasłużony Działacz Kultury.

Lucjan Turos, wykładowca WSRP w Siedlcach, w publikacji: „Uczestnictwo w kulturze mieszkańców gminy Kotuń”, Siedlce 1996, napisał: „Działalność społeczna, życie i twórczość Witolda Lorentowicza – to rzeczywiście swoiste zjawisko kulturowe – zjawisko wyjątkowo szczęśliwego połączenia talentu, społecznej ofiarności, wrażliwości na dramatyzm naszych dziejów historycznych i losów chłopskich. To także piękny wyraz miłości do Podlasia, jego tradycji, mieszkańców i historii”.

  Zbigniew Todorski